Łączna liczba wyświetleń

środa, 23 stycznia 2008

Post #17

Zauwazam, ze sesja w toku i wprowadza was w rozne stany, ale cale szczescie ze dalekie od normalnosci. Zawsze lubowalem sie w degeneratkach ;p (norma to glupota - degeneracja to geniusz) i jak Hank w tych niedostepnych, swoja droga ciekawe jak tak sie popatrze na siebie ;) Co do czerwonej sukienki... kojarzy mi sie z plachta na byka, i tylko plachta, wiadomo ze musi nia machac ktos, tak wiec czerwona sukienka jest tym samym dla kobiety, czym dla torreadora (tudziez matadora bo jakos nie moge spamietac roznicy) owaz plachta, ma nas tylko wkurwic, a my slepo za nia biegamy. Mysle, ze chodzi o to zeby nie zwracac na nia uwagi a sama przyjdzie ;p
nie pilem juz 4 dni wytrzymam jeszcze 2 i uznam, ze mam silna wole :D

Brak komentarzy: