zalane kawą kartki, które miały służyć pomocą.. być mym natchnieniem... ciemna ciecz utworzyła w mojej szufladzie model jeziora Śniardwy w skali 1:bliżej nieokreślona liczba.. nie chce mi się liczyć, chociaż doskonale wiem, że jezioro Śniardwy ma 113 km2.. moja szuflada ma trochę mniejszą powierzchnię.. chociaż czasem w to wątpię... w jeziorze mojej szuflady utonął dziennik wspomnień aptecznych oraz niezapisane jeszcze strony niedoszłej pracy magisterskiej... a wszystko zostało wywołane przez dźwięk telefonu.. olbrzymie wibracje przewróciły kubek z kawą bez udziału mych dłoni.. przecież jak zwykle, to nie była moja wina.. a skądże znowu.. to wina osoby, która wysłała mi wiadomość ;] (prawda?).. ocalało jedynie Twoje zdjęcie szczelnie zamknięte w obudowie komputera.. ono też ma kolor kawy, lecz całkiem z innych przyczyn.. ono po prostu takie jest... lekko przekrzywiona głowa, ciemny golf.. kosmyk jasnych włosów zasłaniających jedno oko.. dzielny komputer oparł się działaniu gorącej kawy.. i chwała mu za to..
lekcja matematyki... 3-1 to 2.. napisała na tablicy białą kredą nauczycielka... ma rację.. trzeba sie będzie tego nauczyć.. pewnie znów P. zwany przeze mnie M. pogratuluje mi, kiwając w zamyśleniu głową..
chciałem odpowiedzieć A. na pytanie, które mi wczoraj zadała, ale jeszcze nie potrafię... nie umiem znaleźć odpowiednich słów.. przeszukałem słownik i nic.. ubogi ten nasz język.. a może tylko mój? tak więc na razie nie jestem w stanie odpowiedzieć.. może kiedyś mi się uda, a może już wtedy będzie za późno i wszystko się rozejdzie po kościach...
Wielki G. dziś sprawił mi małą niespodziankę.. misja niemożliwa do spieprzenia okazała się jednak dość kłopotliwa i wymagająca większego wysiłku, niż się spodziewałem... i ten ostry ból uda, gdy stalowe ostrze nożyczek wbijało się przez spodnie w moją skórę.. a potem stado mrówek zaczęło się pastwić nad moją drugą nogą wywołując silne skurcze.. i tak jestem wdzięczny za okazaną mi dziś pomoc:)
60 złotowa kałuża, miałkość bytu, śmierć między kuchnią a toaletą (znałem ją tylko z widzenia)- pamiętaj, nie jesteś sam na tym świecie.. (się wzruszająco zrobiło)...
rwany ten post.. wszystko jakby z innej bajki.. 7 krasnoludków wpadło do wioski Smerfów.. ale właśnie takie jest życie (banalne to stwierdzenie, wiem)... M. zwany S. powiedziałby "życie to jedno wielkie gówno" (pozdrawiam wspomnianego)...
rada dnia:
nie pij kawy, jadąc 260 km/h po Chinatown...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz