piach w ustach.. jak można przywiązać się do wyimaginowanej istoty? sam ją sobie stworzyłem.. sam uśmiercić muszę... w szarych komórkach chorej wyobraźni zadomowiła się bestyja dwunożna.. i poszerza swój teren... zdobywa nowe tereny... zatruwa krew.. myśli me już moje nie są.. pasożyt jeden.. rozdwojenie potrójnej jaźni.. nic konkretnego.. takie pitu-pitu..
jedni odnajdą się wszędzie.. wtopią w tłum..
inni...
inni wyjadą i nawet nie powiedzą nic..
nie będzie żegnam..
nie będzie nic..
trzaśnięcie drzwi..
pomruk silnika..
opon pisk..
i już..
nie ma
mnie..
nie ma..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz