Łączna liczba wyświetleń

piątek, 22 lutego 2008

Post #49

wielkimi krokami zbliżamy się do małego jubileuszu... 50 wpis.. z jednej strony tak blisko,  z drugiej tak daleko... tak, tak... narzekamy wszyscy na brak weny.. ale czy po prostu to nie wymówka? patrzyłem ostatnio na blogi, które wygrały jakiś tam konkurs na jakimś tam portalu... tam jest opisanie zycie codzienne.. słowo po słowie, krok po kroczku zmaganie się z codziennością.. problemy, sukcesy, porażki, miłości... o tym właśnie piszą ludzie... my też.. tylko w taki bardziej pokrętny sposób... ukrywamy emocje w niezrozumiałe dla innych słowa... sami tylko potrafimy siebie zrozumieć i odczytać... nie, nie tłumaczę w ten sposób małej ilości komentarzy (pisnych prawie i wyłącznie tylko przez nas)... próbuję zrozumieć dlaczego ludzie, którzy nas czytali tak szybko się nudzą i po kilku wpisach odchodzą, by nigdy nie wrócić usprawiedliwiając się brakiem czasu... któż z nas tak nie robi?.. "idziesz z nami gdzieś kiedyś? wszystko już ustawione"- "nie mam czasu"... a potem leży się przed telewizorem i ogląda denne produkcje niskobudżetowe serwowane nam ku uciesze mas... bo tam zawsze zwycięża miłość... urocze i słodkie... i tak niesamowicie nierealne... ileż to razy nasze drużyny klubowe miały "najłatwiejszą drogę do LM od lat"? odpowiedź brzmi: tyle ile razy się do tych elitarnych rozgrywek nie dostały... zarzucicie mi, że piszę strasznie ogólnie... fakt... przechodzę przez brak czasu, zahaczając o miłość i piłkę nożną.. czyli piszę o wszystkim co mnie otacza... może pojawi się w moim  życiu nowa pasja?.. są ku temu wyraźne sygnały... ale na razie nic nie powiem/napiszę... pora na mnie... na koniec napiszę, iż istanieje już opcja komentowania anonimowego... 
ale i tak przecież nie macie czasu :P

myśl dnia:
jednym bananem nie nakarmisz dwóch wygłodniałych małp... ;]

Brak komentarzy: