Łączna liczba wyświetleń

sobota, 15 marca 2008

Post #77

a ja jak zwykle wcisnę się gdzieś pomiędzy wegeteriański post a tekst piosenki... takie już moje życie... zawsze pomiędzy, nigdy na końcu bądź na czele... wśród szarości, pyłu, dymu... ukryty we mgle jak miliardy podobnych... 
i chcę, aby tak pozostało... nie róbcie wokół mnie szumu... nie róbcie tyle hałasu o nic.. rozdmuchane nigdy-nie-mające-miejsca zdarzenia urastają do miana legend i bohaterskich czynów.. a ja jestem tylko zwykłym człowiekiem (o ile nim jestem) i potrzebuję zatracić się we mgle, by nikt mnie nie dostrzegł... by nikt nie wiedział co robię...

patrzę czasem na Ciebie w milczeniu... leżysz nieruchomo... zdaje mi się, że tak już jest od wieków... leżysz a ja wstrzymuję oddech, by usłyszeć cichutki świst powietrza wydobywający się z Twych ust... to oznacza, że oddychasz.. miliony bezsensownych myśli.. moje sprawy wydają się nagle tak mało ważne... nie ma już nic.. tylko Ty wpatrzony w sufit, fotel i na nim ja... tu zatacza koło czas... zapętlił się.. bezsilnie próbuje pójść dalej... ja wiem, że mu się nie uda... wszystko prze do przodu, tylko ten pokój zatrzymał się w miejscu... tylko Ty, łóżko, ja, fotel... i wciąż te same popisane ręką A. ściany...

a zegar zamarł... i nikt nie próbuje go nakręcić...

Brak komentarzy: