zarzucono mi, że piszę smutne posty.. ten będzie wesoły.. rano powitał mnie lekki śnieg, padający z nieba..jak ja kocham śnieg pod koniec marca... w dzień, w którym miałem umyć okna... u-w-i-e-l-b-i-a-m!... kocham też mój zacinający się zamek w skrzynce na listy... nie ma to jak patrzeć przez mikroszparki na kopertę uwięzioną w metalowej skrzynce.. marzenie mojego dzieciństwa.. czy wy nie uwielbiacie tego dreszczyku emocji, gdy nie możecie się domyśleć, co jest w kopercie? wezwanie do sądu? rachunek? list od kogoś ważnego?.. czyż to nie jest przepiękne?
z opisu kolegi: "what a wonderful world!!".. wspaniałe uczucie, kiedy mroźne powietrze dostaje się do płuc podczas mycia okien, gdy akurat śmierdzi się jakimś detergentem i ukochany wiatr wieje prosto w oczy.. przecież to rozkosz, gdy trochę mydlin dostanie się do oka.. cudowne pieczenie.. nie znam lepszego uczucia;]
idealny dzień, nieprawdaż?;]
ten post chciałbym zadedykować J.(było A., ale niektórym to się kojarzy tylko z jedną osobą), która to właśnie zarzuciła mi brak optymizmu:D
a więc cieszmy się, kochajmy i radujmy pięknem chwili... latającymi motylkami i wydającymi piękne odgłosy dzwoneczkami..
"jakże dziwny jest świat, widziany oczami wariata.. w spojrzeniu ich zdrowy człowieku, nie poznałbyś wcale świata"
1 komentarz:
cytat zamieszczony na koncu posta dal mi choc cien pomyslu na moja prace nt. motywu szalenstwa. moze bedzie on moim punktem wyjscia a moze nic z tego nie wyjdzie... dziekuje Bartku ;)
Prześlij komentarz