Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 27 marca 2008

Post #93

Mało, mniej, najmniej - dużo, więcej, nawięcej. Niby obie strony równania w matematyce dają zero jednak w życiu nic nie jest takie oczywiste. Myślisz sobie, że wypadłeś z obiegu, zostałeś zdenominowany, wymieniony na lepszą, bardziej wartościową walutę a tutaj przychodzi nowy prezes banku, nowe pomysły, szalony pomysł i trochę spontaniczności i wracasz do życia - układasz swoje klocki, tworząc z nich za każdym razem coraz bardziej solidną konstrukcję, nie nie-popełniasz błędów bo maszyną nie jesteś, ale potrafisz je samemu naprawiać, przy czym bilans staje się bardziej korzystny. Obserwujesz notowania na rynku walut obcych i myślisz sobie a może tak wejść do srefy euro i zrobić coś ze sobą. Podejmujesz taką decyzję i czekasz... Decyzja, praca, efekty - nierozerwalny łańcuch, wąż Uroboros, schemat naczyń połączonych, mechanizm przyczynowo-skutowky; najprostsze wynikanie... Czekasz i myślisz, działasz. Efekty przychodzą z czasem są jak plon, który zależy od wielu czynników. Kiedy jest już po żniwach, snopki sukcesu stoją na polu gotowe do zebrania, módl się tylko żeby nie spadł deszcz. Jednak nawet jak spadnie to będąc bogatszy o to doświadczenie wybudujesz sobie szklarnie albo dwie... Ponoć w modzie są teraz pomidory?

1 komentarz:

ps pisze...

Dobry post, do którego dorzuciłbym framgent z GRZ - "Co byś zrobił":

"(...) Nie zawsze jest bogato ale ważne,
że jest jutro, więc zrób coś
byś mógł się rozwijać i cos zachować -
żyj tak byś nie musiał nic żalować."