Łączna liczba wyświetleń

środa, 16 kwietnia 2008

Post #123.. a może i 456.. oraz 789?

niedopita kawa została na kuchennym stole.. w rękach czułem jeszcze ciepło filiżanki.. wybiegając z domu, usłyszałem stuk łyżki uderzającej o podłogę.. nerwowe sprawdzanie kieszeni.. czy wszystko wziąłem?.. najważniejsze rzeczy są.. oby nie było korków.. tym razem nowy autobus, lecz średnio przystosowany do wysokich temperatur.. malutkie okienka nie dają chłodu.. spoceni ludzie.. w kurtkach, swetrach.. gdy wychodzili rano do pracy było jeszcze zimno.. a to już dochodzi 15.. szwedzka szklarnia na kółkach zaczyna sie nagrzewać.. ludzie stają się coraz bardziej marudni.. spocone pary nastolatków tulą sie do siebie na podwójnych siedzeniach.. oni są w innym świecie.. nic im nie przeszkadza.. kierowca po raz kolejny krzyczy by "nie siadać na harmonii".. dojechałem.. nawet szybko i bez problemów.. biegnąc dalej potykam sie o sklejone w autobusie pary.. nic nie widzą, nie słyszą nic.. a mi się śpieszy.. zapatrzony w niemiecki autobus z klimatyzacją, zostałem zaskoczony Jej przyjściem.. G.P.- jak ja dawno tu nie byłem.. matura 2003.. to wtedy siedziałem tu ostatni raz... było nas wielu, śmiechy, piwo, głupi zakład.. a teraz chwila na ławce w cieniu.. apteka, tuttifrutti i ice tea.. rozmowa.. to po to przyszedłem.. "lubie mówić z Tobą".. dom.. tylko na minut pięć.. i znów wyjście, o którym prawie zapomniałem.. szybko, intensywnie, niespodziewanie.. historia sie kończy..
coś zostało za nami, o wielu rzeczach zapomnieliśmy.. to chyba było sensem wyjazdu do O... bez benzyny daleko sie nie dojedzie, ale od czego ma sie pięciolitrowe butelki? a szukając lejka, można znaleźć kanister.. nie będę pisał o tym wyjeździe.. wszystkie wspomnienia są wypaczone, emocje zwielokrotnione.. dziwnym zbiegiem okoliczności nawet zwykłe "dzień dobry" może zamienić się w "nie moge bez Ciebie żyć".. ale czy o to chodzi? niekiedy trzeba zejść na ziemię, chyba że szukacie anioła... tak więc wyjazd pozostawię w spokoju.. był i wielkie dzięki za to.. ;]
niespodziewane wiadomości.. jestem za słodki od środka.. ale wciąż w to nie wierzę.. przyjdzie czas prawdy.. gdy kiedyś ktoś znajdzie czas... jest za wcześnie o jakieś 16 lat.. już są pierwsze przesłanki, że byc może to był błąd.. zobaczymy.. ja jestem pewny, że to był błąd..
zakochałem się w fioletowym fotelu.. miłość od pierwszego wejrzenia.. kocham go tak mocno, jak mocno nienawidzę pewnej sceny z jakiegoś filmu, która o czyms mi przypomina.. potrzebuję powietrza, bo zaczynam się dusić.. zmiana otoczenia dobrze mi zrobi.. już niedługo, już niedługo... sesesesese (miał być to śmiech czarnego charakteru, po tym jak obmyślił wstrętny plan.. czarnego oznacza złego, bo niektórym może się inaczej kojarzyć)
trochę matematyki na koniec.. 3-3=0.. odkrywcze, prawda?
ktoś robi mi sekcję zwłok bez znieczulenia zwanego śmiercią.. nieetyczne;]
myśl dnia:
jest łatwiejszy sposób niż trepanacja, by poznać cudze myśli...

Brak komentarzy: