Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 17 kwietnia 2008

Post #124

życie toczy sie dalej...a ziemia, ziemia toczy swój krąg...toczek niezwykły, kolonijny glon...a co z toczkami jeździeckimi....wszystko sie toczy...a ja stoję...nie to nie moje paranoje to jakiś zastój, który nadszedł...probuje toczyć ten kamień...ale to chyba syzyfowa praca..koń by sie uśmiał...bez toczka a jeździć probuje...koniec. Czas na puentę co nadchodzi znienacka, niczym zbliżający się zakręt...spoglądam na swój prędkościomierz...licznik wybija północ.Czas spać??...nie!miała być puenta...a jest wstęp...no cóż można i wstępem kończyć to co sie zaczęło puentą...a gdzie jest rozwiniecie?...chociaż niech pierwszy rozdział w końcu nadejdzie!...dziwnie te literki sie toczą...ruch posuwisto- zwrotny..wszystko gdzieś sie toczy...podąża do celu...tak to schorzenie ma psychiczne podłoże.I na koniec niech ludzie wiedzą, że jak ktoś jest dla mnie ważny to ważnym być nie przestaje...mam swoje priorytety i wiem...mimo iż czasem los różne płata figle...a może toczy??
W każdym razie nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem-w lodówce mam jeszcze jeden kartonik...
Co ma być to nadejdzie tak czy owak stanie sie!!

Brak komentarzy: