Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 20 maja 2008

Post #135

Niedopity papieros, niedopałek piwa, wódka bez gazu, wino bez winogron, chleb bez mąki i woda bez wodoru. Czas zatrzymał się na wirażu. Wszystko nabiera nowego znaczenia, mimo iż paerpektywa piętnastu minut ma się tak do wieczności jak dojazdówka w golfie do ogumienia wyścigowego. Poniosłem swój krzyż w nowe miejsca i od spania na podłodze czuje kolejne deformacje. Zastanawiam się, popijając kawę bezkofeinową jak daleko musisz rzucić kapslem od butelki aby uznano to za akt agresji, abym otrzymał sms z życzeniem śmierci. Wniosek zwany również konkluzją (pewnie dlatego żeby i wyrazy miały swoje pary...) jest prosty. Nocne marki. Nietypowy układ gwiazd i pełnia księżyca zmuszają organizm do adaptacji. Krzyczeć nie będę bo wszyscy śpią. Zresztą nie chciałbym rozedrzeć kotary ciszy, która zmieszana z mrokiem i mgłą spowiła okolice. Liczę owce... raz... dwa... trzy... cztery... To mi nie wygląda na owce. Tracąc rachubę i będąc niecierpliwym zaczynam od nowa... siedemset czterdzieści trzy... siedemset czterdzieści cztery... siedemset czterdzieści pięć... hrrrr

ps. ja nie chrapię

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

nie wszyscy spia... takie uroki pelni ksiazyca :/