Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 4 grudnia 2008

wyrzynające się ósemki..

ognisty rumak pochodzenia węgierskiego trzymał na dystans szwedzkiego olbrzyma, lecz w samej końcówce dał się wyprzedzić i 1,20zł poszło na marne.. ale takie jest życie i nie ma czym oddychać.. stukot czyjegoś tyłka o maskę zaparkowanego pod blokiem auta.. nie, nie będę wyglądał przez okno.. kolejna para oczu nic przecież nie zmieni.. a Ty? a Ty co? nie chwaląc się w czymś jesteś najlepsza? On też.. i nie ma sobie równych wśród moich znajomych pod pewnym względem, więc korzystaj pókiś młoda.. ehh no właśnie już nie taka młoda.. ale za to jakże naturalna;] wiesz, życie boli jak wyrzynające się ósemki i żaden żel nie pomaga.. chociaż zawsze miętę w ustach czuć.. ale to już nie moje zmartwienie, już nie..
singiel.. klamka zapadła.. a więc nagrywać zamierzasz single i nie myślisz o longplayu? też wyjście.. droga jak każda inna.. ni to lepsza, ni to gorsza.. czas pokaże.. czas.. czy mam czas? mam.. a może.. to on mnie, Ciebie, nas, was i tych stojących z boku ma? ma nas za.... ?
lekkostrawny rosół na rybie.. oko pływało bynajmniej nie z tłuszczu.. zatopiłem się w zupie.. ale jestem.. będę.. na Twoje nieszczęście- wiecznie;]

Brak komentarzy: