Łączna liczba wyświetleń

sobota, 5 grudnia 2009

kontuzja

nie zejdę z boiska.. lekka kontuzja duszy mnie do tego nie zmusi.. nie, wstanę i znów pobiegnę na bramkę przeciwnika ze zdwojoną energią.. nie poddam się tak łatwo mimo że do przerwy jest 0-3.. i mamy osłabiony skład, ale wierzę że kluczowy napastnik i skrzydłowy w naszej druzynie powrócą by mnie wspomóc.. i wygramy.. ja wygram.. juz na starcie wygrałem.. a kontuzje się zaleczy.. muszę byc gotowy do gry na następne spotkanie.. być może kluczowe dla rozwoju mojej kariery... przecież każdy marzy o opuszczeniu polskiej ligi.. ale niektórzy się boją (taki jeden P. znad Wisły)
koniec początku w środku mego życia i znów pojawiasz się Ty.. znów..
znowu twoja obecnosc skrepuje me ruchy i nie zostane krolem strzelcow.. nie bede mial udanych akcji.. powiedz mi dlaczego mi to robisz? dlaczego? ale wiesz co? rób to dalej...

Brak komentarzy: