ubrany w purpurowy całun otwieram drzwi do lepszego jutra.. tak mi się przynajmniej wydaje.. nie mam klucza, tylko wyposażony jestem w łom.. i to ma mi zapewnić sukces.. drzwi do szczęścia staną przede mną otworem.. ale przecież ja i tak nie mam szans, więc dlaczego to robię? odpowiedź jest prosta.. szukam chwil przyjemnych... nie szukam ideałów, nie szukam czegoś "na całe życie".. wogóle nie szukam już nic.. zawierzę mojej Wróżce Zębuszce i kroków żadnych nie podejmę, więc pieniążka pod poduszką nie znajdę.. no chyba, że cudze zęby powybijam.. gotowość do śmiałych zmian i nieodpowiedzialnych kroków osiągnęła zenit.. i nie taki co robi czarno-białe zdjęcia.. o nie.. żadnych odwlekanych na później decyzji.. koniec z szamotaniem się pomiędzy Twym udawanym orgazmem a zapowiedziami czegoś, co nigdy nie nastąpi.. nie chcę tak żyć.. nie chcę żyć jedynie nadzieją, że coś może być lepsze.. że coś po prostu stać się może.. tak jak i fałszywych ludzi nienawidzę i fałszywego życia, chociaż sam udaję, że jestem tym kim jestem, będąc zupełnie kimś innym.. ślepiec z białą laską kieruje się jedynie dotykiem.. ja mając dostępne wszystkie zmysły nie robię nic.. stoję w miejscu.. i czekam.. dość tego.. pora zerwać łańcuch łączący mnie z budą i rozwinąć skrzydła.. ciekawe połączenie psa z ptakiem... taki nieokreślony dogbird ogrodnika uczący się latać.. pierwszy raz wyrzucony z gniazda.. i żeby tylko nie skończyło się jednym wielkim plask! na betonie;]
myśl dnia: nie myśl..
myśl dnia: nie myśl..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz