zakochałem się dziś conajmniej 15 razy.. około 5-6 w tej samej osobie.. zostałem okłamany być może razy kilkadziesiąt.. zatajono przede mną kilka faktów... wypiłem 5 kubków kawy, talerz zupy, 1.75 litra Coli.. zjadlem worek ryżu i słoik sosu.. kilka kromek.. przez głowę przeszło mi milion myśli, z czego 999999 było nieistotnych.. jedna mogłaby zbawić świat, gdyby tylko doba trwała 36 godzin.. znienawidziłem dziś 2 osoby, poznałem jedną.. napisałem kilka stron pracy.. przez 347 minut sluchalem PRW.. napisalem 4 smsy, dwa maile.. i koniec.. jałowo.. niezbyt kolorowo.. zwyczajnie.. jak zwykle... szaro.. a i tak nie mam już sił... i już mieć nie muszę...
nie widzę już sensu.. a i kredensu nie potrzebuję.. potrzebowałem jednej jedynej rzeczy, lecz nie dane było mi nawet jej ujrzeć... dostałem nadzieję.. zrobiłem krok do przodu... nie zauważyłem przepaści.. a teraz jestem pożywieniem dla sępów...
spłonął krzak dzikiej róży...
gdzie jesteś?
powiedz, że w miejscu, w którego istnienie jeszcze wierzę..
daj mi jakiś znak...
jeden...
jestem tylko czarno-białym zdjęciem... wsadźcie mnie do albumu, który porośnie kurzem.. i tak o to nie dbam...
nie złamaliście mnie, nie liczcie na to...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz