Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 19 sierpnia 2008

Post #173


niesamowita niechęć, zrodzona przez strach o własne życie, stanęła na przeszkodzie kometom pędzącym po niebieskiej autostradzie.. przeszkoda to krucha i łatwo ją zniszczyć.. nawet obchodzić się nie opłaca.. wystarczy użyć kilku słów łechtających (łęchczących?- Piotrze jak to jest?) tu i tam sumienie próżne wysoko postawionej osobistości.. nie, nie powiedziałem, że wysokiej.. i znów rój komet biegnie dalej do celu.. w stronę najbliższej planety, by rozpętać tam hormonalne piekło, które przerodzi się po ciężkich bojach w nowe życie... i znów ktoś będzie musiał to opisać będąc tylko narratorem życia innych.. wszystkowiedzący... bez własnej historii.. niezauważony przez nikogo człowiek z piórem i pergaminem... chociaż nie.. czasem bywa on przyczyną, lecz skutki już tylko opisze, patrząc na innych.. nie dane mu będzie nigdy zakosztować życia.. chyba że życiem nazwiemy ten substytut istnienia, który stał się jego nieodłącznym przyjacielem.. zwykłym szarym pudełkiem bez wyskakującego ze środka pajaca na sprężynie.. z drugiej strony kto chciałby mieć sprężynę w tyłku?.. dobra wiem kto;] mniejsza z tym... ciiii.. ja nic nie mówiłem... mnie tu nie było...

PS
B. mylisz się... w mojej głowie nie ma miejsca dla niej.. nawet w głowie... 


Brak komentarzy: